Rozdzial 35
Po czasie cale 50 osób weszło już do szatni. Wszyscy się przebrali i weszli na basen. Nigdzie nie widziałam chłopaków. Okazało się, ze schowali się w saunie do męszczyzn, ' no proszę, kto by pomyślał, ze jak trzeba to potrafią myśleć '. Okey, niech im będzie, ale jestem pewna, ze długo tam nie wytrzymają.
* perspektywa chlopakow *
- umieraaaam - ciagnal Zayn.
- Ja tutaj dlugo nie wytrzymam. Musimy wjsc - mowil Niall'er
- czy wy slyszycie siebie? One wpakoway nas w cos, czego my mysmy sie w zyciu nie spodziewali, ale pamietajcie, zemsta jes slodka, prawda? - harry prowadzil swoj monolog,
- oo tak.- mowil Lou - ale teraz juz ja Out, wychodze, nie wytrzymam.
- dobra zwijamy się. - oznajmił Liam.
* perspektywa Niall'a *
Kocham Alex, ale nie spodziewał bym się tego po niej... po nich, przepraszam. Ale odpłacimy się im w najbliższym czasie, jeszcze pożałują tego, ze zadarły z chłopakami z One Direction. Naszej ' miłej ' niespodzianki, długo nie zapomną. Po podjęciu decyzji, postanowiliśmy wyjść na zewnątrz, oczywiście przywitał nas pisk fanek, lecz było ich dziwnie mało. Fanki podzieliły się na grupy i każda podbiegła do innego z nas, bardzo łatwo można było sobie wyobrazić, jak bardzo się ich balem, były kochające, ale nie obliczalne.
- Kochanie! Ratuj! - krzyknąłem ile sil w płucach, nagle zobaczyłem, ze Sandra podchodzi w moja stronę, już miałem nadzieje, ze uwolni mnie od nich, a ona tylko powiedziała;
- no widzę moje panie, ze wzięłyście sobie moje rady do serca! Jestem z was dumna. -po wypowiedzi posłała mi szyderczy uśmiech i słodkiego buziaka w powietrzu.
- Kochanie, nie spodziewałem się tego po tobie, ale pamięta, dzisiaj w nocy się na tobie zemszczę. - po wypowiedzi poruszyłem seksiarsko brwiami, a fanki zrobiły jedno wielkie Awwwwww.
- dobrze, czekam mój misiu.
* perspektywa Zayn'a *
Powolnym krokiem wychodzilismy z sauny, ukladajac sobie w glowie plan jak wyjsc z tego zywym.
- ratuj sie kto moze! - krzyczalem, gdy uslyszalem jak fanki biegna w moja strone. By uniknac ich rak wskoczylem do basenu, jak sie okazalo nie bylo to zbyt dobre rozwiazanie, bo jak kazdy wie... nie umiem plywac.
- aaaaa, Zayn nie umie plywac! - krzyczaly fanki. Zobaczylem Natalie biegnaca w strone basenu w ktorym bylem, juz myslalem, ze pomoze mi z niego wyjsc po czym uslyszalem piekne slowa.
- hahahahaha, jaki debil, ja nie moge.
- kochanie! Ja sie topie! - krzyczale ile sil w plucach.
Może wyglądało to śmiesznie, ale ja się na prawdę w tej chwili balem. Na szczęście w moim polu widzenia ukazało się 3 ratowników biegnących w nasz stronę, jak miałem nadzieje, uratować mnie, a nie tak jak moja kochana dziewczyna, wyśmiewać się z mojego braku umiejętności pływania.
Kiedy ratownicy wyciągnęli mnie z basenu, podbiegłem do Natalii i pocałowałem słodko w usta. Niee, to nie było podziękowanie to była moja słodka zemsta. Po złączeniu naszych ust, poruszaliśmy się w stronę basenu, może to było nie dojrzałe, ale wepchnąłem ja do niego.
- aaaaaaa, Zayn! Nie żyjesz!
- Buzi? - zapytałem z sarkazmem.
- Doigrałeś się, poczekaj, poczekaj, ja się dzisiaj zemszczę.
*perspektywa Alex *
Historie pozostalych byly podobne, ale juz nie tak barwne jak te dwie. Po 2 godzinach meki z fankami, chlopcy poszli sie przebrac w suche ciuchy. Po okolo 30 minutach wyszli gotowi, wysuszeni i przebrani.
- Kochanie - uslyszama, bylkl to bardzo dobrze znany mi melodyjny glos, ojego kochanego chlopaka - idziemy?
- tak, pewnie mozemy juz sie zbierac, dosc atrakcji jak na jeden dzien.
- o nie, nie. Nie dla nas, pamietaj, obiecalem ci cos na basenie, spelnie to.
- czekam.
Chwyciliśmy się za ręce i wyszliśmy wszyscy razem z budynku pływalni. Wszyscy się spodziewaliśmy, ze wiadomości o naszym wypadzie na basen szybko się rozniesie. Po wyjściu ukazało nam się całkiem liczna grupa foto-reporterów, telewizji i coraz większa liczba naszych fanów. Nie zwracaliśmy na nich uwagi tylko każdy z nas założył na nas swoje okulary przeciw słoneczne marki RayBan i poszliśmy do domu.
* w domu *
Po wejściu do domu, wszyscy się rozeszli do swoich pokoi, ja postanowiłam wejść na tt, oczywiście, jak się okazało, miałam setki powiadomień od poznanych na basenie Directiomerek typu;
A jeden z twett'ow szczególnie przykół moja uwagę. Miał on treść
postanowilam na niego odpisac
Sama również postanowiłam dodać twett'a
Po chwili zobaczyłam powiadomienie ;
' Moje słowa, moja krew @Alex_Official jestem z Ciebie dumny <3 '
~*~
No wiec udalo mi sie dodac rozdzial. ;) mam nadzieje, ze wam sie spodoba. Nie wie kiedy nastepny, postaram sie jak najszybciej dodac. ;)
Obserwujcie mnie na tt @ejmi33233
Tomcio <3

niedziela, 23 czerwca 2013
środa, 5 czerwca 2013
wtorek, 4 czerwca 2013
Rozdział 34
Rozdział 34 <3
'Jeszcze nie wiedzieli, że ta niespodzianka nie będzie miłą dla każdego z nas ' - pomyślałam sobie i poszłam z Eric'iem za będą wygłupiających się i śmiejących się dzieci oczywiście nic się nie obyło bez ochrony.
* perspektywa Harry'ego *
Byłam bardzo zadowolony z tego powodu, że wszystko się już wyjaśniło na dobre i nie chcę już więcej wracać do tego wydarzenia. Cieszyłem się, że Lou zaproponowała wspólne wyjście na basen. Była z nami całkiem duża banda ochroniarzy, fanki cały czas szły za nami, krzyczały, piszczały, śpiewały nasze piosenki. To oczywiście było wspaniałe, ze wspierały nas i były z nami zawsze i wszędzie, ale mimo wszystko prawie w ogóle nie mieliśmy prywatności, albo fanki, albo telewizja, albo grono fotografów. Fotografowie, też są bardzo fajni, ale gdy robią zdjęcia na galach, koncertach itp a nie gdy mamy prywatne okazje czy wyjścia to oni osaczają nas swoją obecnością... no ale cóż nie myślmy teraz o tym cieszmy się tym dniem, miejmy nadzieję, że spędzimy go w spokoju. Z moich przemyśleń wyrwał mnie melodyjny głos mojej dziewczyny
- Harry o czym myślisz? - spytała z delikatnym uśmieszkiem na twarzy, w jej oczach było widać radość, może z tego powodu, ze wszystko już jest jasne? tego nie wiem, ale bardzo się cieszę z tego powodu.
- Teraz to już jest nie ważne kochanie, nie przejmujmy się tym, dobrze? - zapytałem i delikatnie musnąłem jej delikatne usta.
- Dobrze. - na jej pięknej twarzyczce pojawił się piękny promienny uśmiech ukazujący cały rząd jej śnieżno białych zębów i także jednego dołeczka. ' Jaka ona słodka ' pomyślałem ' A w tym wszystkim najważniejsze, że moja ' Na samą myśl o tym na mojej twarzy również ukazał się pełny uśmiech. Cieszyliśmy się wszyscy razem dniem i wyjątkowo pięknym dniem jak na Londyn kiedy usłyszeliśmy krzyk
'' Nie zasługujecie na naszych chłopaków, jesteście niczym '' Zabolało mnie to, ze prawdopodobnie '' Directionerka '' wypowiedziała takie słowa, przecież, jeżeli są z nami to oznacza, ze je kochamy, jeżeli my je kochamy to tak samo nasze Directioners. Zauważyłem kątem oka, ze po policzku Amandy spływa pojedyncza łza. Wśród naszego towarzystwa była napięta atmosfera.
- Słonko, nie przejmuj się nimi, liczy się to, jakie uczucia są w naszych sercach.
Po wypowiedzeniu tych słów oplotłem ją mocno ramieniem i szliśmy dalej nie zważając na to co jest za nami.Po około 10 minutach doszliśmy wreszcie na miejsce, czyli basen publiczny. Z zewnątrz wszystko wyglądało normalnie, no i oczywiście nie obyło się bez około setki fanów przed wejściem. Na szczęście poradzili sobie z nimi i udało się nam bezpiecznie dotrzeć do środka.I usłyszeliśmy głos Pati- No więc towarzystwo już jest wszystko załatwione no i jak już mówiłam, czeka na was niespodzianka nie wiem czy miła, ale to się wszystko okaże.. Zniecierpliwiony Louis przerwał Pati
- Noo, kobieto, nie trzymaj nas już w nie pewności!
- Ok, ok, Lou, Spokojnie.. No więc jak już mówiłam, jest to coś takiego jak, dzień bez ochrony. Na basen mają wstęp WSZYSCY - wyjątkowo nacisnęła na słowo wszyscy - i nikt nie będzie was pilnował, dzisiaj żyjecie na własną rękę o bronicie się sami.
Po swoim monologu uśmiechnęła a ja włącznie z chłopakami z zespołu posłaliśmy na nią mrożące spojrzenie. Ja bym się radziła pospieszyć bo za równe 10 minut wszyscy mają wstęp na basen.
Też was kocham dziubasy.- posłała nam w powietrzu całusy.
- Odwdzięczymy się kochana. - powiedzieli chłopcy z uśmiechem na twarzy.
- Czekam słodziaki. - również z uśmiechem odeszła od nas i poszła do naszych fanów.
* Perspektywa Pati *
' Udało się, są przerażenie, ciekawe jak zareagują na grono fanów, oczywiście ze wszystkimi to był tylko taki żart, trochę stresu się im przyda, wybieramy tylko 50 osób.'
wszystko już zostało zorganizowane, fani dostali numerki a my będziemy losować.
- Witam kochani, oczywiście już nie możecie się doczekać tego kto wejdzie ze mną do środka, no więc postanowiliśmy, że wejdą osoby od 1 do 25 i od 1025 do 1000. - nagle usłyszała ogromny pisk, wszyscy byli szczęśliwi, no prawie wszyscy. - tak jak? Za mną proszę.
Wszyscy którzy zostali wylosowani poszli za mną, byli tacy szczęśliwi, nie wiedziałam, że taka mała rzecz z naszej strony daje im takie szczęście. miło było wiedzieć, że udało mi się spełnić marzenia przynajmniej 50 fanów.
- Zasady są takie, że nie gryziemy chłopaków, nie rzucamy się na nich a z reszta róbcie co chcecie. tylko, niech wyjdą z tego żywi. - uśmiechnęłam się do nich przyjaźnie i zaprosiłam pierwsze 25 osób do szatni pozostała grupa została ze mną. Usłyszałam, ze ktoś do mnie mówi.
- Hej. - dziewczyny która to mówiła była w podobnym wieku do mnie, miała długie blond włosy i była naturalnie piękna.
- Siemka. - uśmiechnęłam się do niej przyjaźnie.
- mam do ciebie pytanie.
- Tak słucham?
- Czy powiesz mi jak to jest?
- Jak jest co?
- Jak to jest codziennie obracać się w towarzystwie chłopaków z 1D, gadać z nimi, wygłupiać się?
- Hehe, całkiem dobre pytanie. Powiem, że nie jest ławo, jest co banda dzieciaków, po których trzeba sprzątać, dla których trzeba gotować, robić zakupy, wychowywać i uczyć dobrych manier. Czasami mam już tego dosyć..
- Dosyć?! - Dziewczyna zrobiła wielkie oczy - jak możesz mieć tego dosyć to jest 1D!
- No i widzisz, tutaj jest między nami różnica, dla mnie to nie jest 1D, to sławne 1D popularne na całym świecie tylko przyjaciele, drugie połówki moich przyjaciółek po prostu rodzina.
- Powiesz mi więcej o waszym codziennym życiu?
- oczywiście - posłałam jej ciepły uśmiech - jest to tak.. wstajemy rano, robimy śniadanie, lub jeżeli dzień wcześniej była impreza to wpuszczamy do domu ekipę sprzątającą, później leżymy na kanapach, oglądamy telewizor słuchamy muzyki, śpiewamy, później ścielimy łóżka, przebieramy się, oczywiście trzeba uczyć Harry'ego, że trzeba nosić bokserki i nie, to nie jest plotka, ale każdy w tym domu już się z tym oswoił. - dziewczyna patrzyła na mnie jak na 100000 dolarów - następnie albo idziemy na zakupy albo gramy w coś, gadamy na skype, przeglądamy twitter'y , robimy sobie wspólne zdjęcia lub nagrywamy wspólne pamiątkowe filmiki. Jest całkiem fajnie, chłopcy czasami dają darmowe koncerty na stole od jadalni, jest wesoło, ale czasami nie które fanki psuja nam dzień.. ale o tym nie rozmawiajmy.
- Wow, zazdroszczę ci dziewczyno, to musi być dla Ciebie niesamowite przeżycie.- Yea, z pewnością, długo tego nie zapomnę.
Po skończeniu opowiadania, wymieniłyśmy się numerami telefonów, obiecałam jej, ze spełnię jej jeszcze jedno marzenie i zaproszę ją kiedyś na 2 48 godzin z One Direction, gdy to usłyszała myślałam, ze trzeba będzie wzywać karetkę.. Bardzo fajna dziewczyna.
________________________________________________________________
Yeeey, udało się jest next, baaardzo długo go nie było ale
* Paaadummtsss * doczekaliście się, może nie jest specjalnie długa ale nie jest źle. :)
Jeżeli uda mi się to jutro zrobić to dodam następny rozdział, jeszcze dzisiaj zmieni się dużo rzeczy na blogu, myślę, że się wam spodobają, na pewno dodam kilka zakładek i zmienię muzyk.
Nowa postać w opowiadaniu ma na imię Carola, ma 18 lat i pojawi się jeszcze kilka razy w lekturze naszego bloga.
Namiesza w spokojnym blogu przyjaciół jak myślicie pozytywnie??
Dzisiaj pojawi się zakładka informowani, jeżeli chcecie być informowani o next'ach to napiszcie tam swoje tt lub numery gg.
Niebieską kursywą są pisane myśli, a fioletową kursywą wypowiedzi osób trzecich nie związanych z rozdziałem.
Wasza Tomcio <3
'Jeszcze nie wiedzieli, że ta niespodzianka nie będzie miłą dla każdego z nas ' - pomyślałam sobie i poszłam z Eric'iem za będą wygłupiających się i śmiejących się dzieci oczywiście nic się nie obyło bez ochrony.
* perspektywa Harry'ego *
Byłam bardzo zadowolony z tego powodu, że wszystko się już wyjaśniło na dobre i nie chcę już więcej wracać do tego wydarzenia. Cieszyłem się, że Lou zaproponowała wspólne wyjście na basen. Była z nami całkiem duża banda ochroniarzy, fanki cały czas szły za nami, krzyczały, piszczały, śpiewały nasze piosenki. To oczywiście było wspaniałe, ze wspierały nas i były z nami zawsze i wszędzie, ale mimo wszystko prawie w ogóle nie mieliśmy prywatności, albo fanki, albo telewizja, albo grono fotografów. Fotografowie, też są bardzo fajni, ale gdy robią zdjęcia na galach, koncertach itp a nie gdy mamy prywatne okazje czy wyjścia to oni osaczają nas swoją obecnością... no ale cóż nie myślmy teraz o tym cieszmy się tym dniem, miejmy nadzieję, że spędzimy go w spokoju. Z moich przemyśleń wyrwał mnie melodyjny głos mojej dziewczyny
- Harry o czym myślisz? - spytała z delikatnym uśmieszkiem na twarzy, w jej oczach było widać radość, może z tego powodu, ze wszystko już jest jasne? tego nie wiem, ale bardzo się cieszę z tego powodu.
- Teraz to już jest nie ważne kochanie, nie przejmujmy się tym, dobrze? - zapytałem i delikatnie musnąłem jej delikatne usta.
- Dobrze. - na jej pięknej twarzyczce pojawił się piękny promienny uśmiech ukazujący cały rząd jej śnieżno białych zębów i także jednego dołeczka. ' Jaka ona słodka ' pomyślałem ' A w tym wszystkim najważniejsze, że moja ' Na samą myśl o tym na mojej twarzy również ukazał się pełny uśmiech. Cieszyliśmy się wszyscy razem dniem i wyjątkowo pięknym dniem jak na Londyn kiedy usłyszeliśmy krzyk
'' Nie zasługujecie na naszych chłopaków, jesteście niczym '' Zabolało mnie to, ze prawdopodobnie '' Directionerka '' wypowiedziała takie słowa, przecież, jeżeli są z nami to oznacza, ze je kochamy, jeżeli my je kochamy to tak samo nasze Directioners. Zauważyłem kątem oka, ze po policzku Amandy spływa pojedyncza łza. Wśród naszego towarzystwa była napięta atmosfera.
- Słonko, nie przejmuj się nimi, liczy się to, jakie uczucia są w naszych sercach.
Po wypowiedzeniu tych słów oplotłem ją mocno ramieniem i szliśmy dalej nie zważając na to co jest za nami.Po około 10 minutach doszliśmy wreszcie na miejsce, czyli basen publiczny. Z zewnątrz wszystko wyglądało normalnie, no i oczywiście nie obyło się bez około setki fanów przed wejściem. Na szczęście poradzili sobie z nimi i udało się nam bezpiecznie dotrzeć do środka.I usłyszeliśmy głos Pati- No więc towarzystwo już jest wszystko załatwione no i jak już mówiłam, czeka na was niespodzianka nie wiem czy miła, ale to się wszystko okaże.. Zniecierpliwiony Louis przerwał Pati
- Noo, kobieto, nie trzymaj nas już w nie pewności!
- Ok, ok, Lou, Spokojnie.. No więc jak już mówiłam, jest to coś takiego jak, dzień bez ochrony. Na basen mają wstęp WSZYSCY - wyjątkowo nacisnęła na słowo wszyscy - i nikt nie będzie was pilnował, dzisiaj żyjecie na własną rękę o bronicie się sami.
Po swoim monologu uśmiechnęła a ja włącznie z chłopakami z zespołu posłaliśmy na nią mrożące spojrzenie. Ja bym się radziła pospieszyć bo za równe 10 minut wszyscy mają wstęp na basen.
Też was kocham dziubasy.- posłała nam w powietrzu całusy.
- Odwdzięczymy się kochana. - powiedzieli chłopcy z uśmiechem na twarzy.
- Czekam słodziaki. - również z uśmiechem odeszła od nas i poszła do naszych fanów.
* Perspektywa Pati *
' Udało się, są przerażenie, ciekawe jak zareagują na grono fanów, oczywiście ze wszystkimi to był tylko taki żart, trochę stresu się im przyda, wybieramy tylko 50 osób.'
wszystko już zostało zorganizowane, fani dostali numerki a my będziemy losować.
- Witam kochani, oczywiście już nie możecie się doczekać tego kto wejdzie ze mną do środka, no więc postanowiliśmy, że wejdą osoby od 1 do 25 i od 1025 do 1000. - nagle usłyszała ogromny pisk, wszyscy byli szczęśliwi, no prawie wszyscy. - tak jak? Za mną proszę.
Wszyscy którzy zostali wylosowani poszli za mną, byli tacy szczęśliwi, nie wiedziałam, że taka mała rzecz z naszej strony daje im takie szczęście. miło było wiedzieć, że udało mi się spełnić marzenia przynajmniej 50 fanów.
- Zasady są takie, że nie gryziemy chłopaków, nie rzucamy się na nich a z reszta róbcie co chcecie. tylko, niech wyjdą z tego żywi. - uśmiechnęłam się do nich przyjaźnie i zaprosiłam pierwsze 25 osób do szatni pozostała grupa została ze mną. Usłyszałam, ze ktoś do mnie mówi.
- Hej. - dziewczyny która to mówiła była w podobnym wieku do mnie, miała długie blond włosy i była naturalnie piękna.
- Siemka. - uśmiechnęłam się do niej przyjaźnie.
- mam do ciebie pytanie.
- Tak słucham?
- Czy powiesz mi jak to jest?
- Jak jest co?
- Jak to jest codziennie obracać się w towarzystwie chłopaków z 1D, gadać z nimi, wygłupiać się?
- Hehe, całkiem dobre pytanie. Powiem, że nie jest ławo, jest co banda dzieciaków, po których trzeba sprzątać, dla których trzeba gotować, robić zakupy, wychowywać i uczyć dobrych manier. Czasami mam już tego dosyć..
- Dosyć?! - Dziewczyna zrobiła wielkie oczy - jak możesz mieć tego dosyć to jest 1D!
- No i widzisz, tutaj jest między nami różnica, dla mnie to nie jest 1D, to sławne 1D popularne na całym świecie tylko przyjaciele, drugie połówki moich przyjaciółek po prostu rodzina.
- Powiesz mi więcej o waszym codziennym życiu?
- oczywiście - posłałam jej ciepły uśmiech - jest to tak.. wstajemy rano, robimy śniadanie, lub jeżeli dzień wcześniej była impreza to wpuszczamy do domu ekipę sprzątającą, później leżymy na kanapach, oglądamy telewizor słuchamy muzyki, śpiewamy, później ścielimy łóżka, przebieramy się, oczywiście trzeba uczyć Harry'ego, że trzeba nosić bokserki i nie, to nie jest plotka, ale każdy w tym domu już się z tym oswoił. - dziewczyna patrzyła na mnie jak na 100000 dolarów - następnie albo idziemy na zakupy albo gramy w coś, gadamy na skype, przeglądamy twitter'y , robimy sobie wspólne zdjęcia lub nagrywamy wspólne pamiątkowe filmiki. Jest całkiem fajnie, chłopcy czasami dają darmowe koncerty na stole od jadalni, jest wesoło, ale czasami nie które fanki psuja nam dzień.. ale o tym nie rozmawiajmy.
- Wow, zazdroszczę ci dziewczyno, to musi być dla Ciebie niesamowite przeżycie.- Yea, z pewnością, długo tego nie zapomnę.
Po skończeniu opowiadania, wymieniłyśmy się numerami telefonów, obiecałam jej, ze spełnię jej jeszcze jedno marzenie i zaproszę ją kiedyś na 2 48 godzin z One Direction, gdy to usłyszała myślałam, ze trzeba będzie wzywać karetkę.. Bardzo fajna dziewczyna.
________________________________________________________________
Yeeey, udało się jest next, baaardzo długo go nie było ale
* Paaadummtsss * doczekaliście się, może nie jest specjalnie długa ale nie jest źle. :)
Jeżeli uda mi się to jutro zrobić to dodam następny rozdział, jeszcze dzisiaj zmieni się dużo rzeczy na blogu, myślę, że się wam spodobają, na pewno dodam kilka zakładek i zmienię muzyk.
Nowa postać w opowiadaniu ma na imię Carola, ma 18 lat i pojawi się jeszcze kilka razy w lekturze naszego bloga.
Namiesza w spokojnym blogu przyjaciół jak myślicie pozytywnie??
Dzisiaj pojawi się zakładka informowani, jeżeli chcecie być informowani o next'ach to napiszcie tam swoje tt lub numery gg.
Niebieską kursywą są pisane myśli, a fioletową kursywą wypowiedzi osób trzecich nie związanych z rozdziałem.
Wasza Tomcio <3
Powiadomienie :)
Siemi <3
Chcialam wszystkich moich czytelnikow powiadomic, ze dzisiaj pojawi sie rozdzial. Jezeli to czytacie to skomentujcie <3
niedziela, 12 maja 2013
Liebster Award
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za “dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.
Zostalam nominowana przez Freakshow! Dziekuje :*
Nominuje;
1.http://zycie-to-ja-i-one-direction.blogspot.com/2013/05/liebster-award.html#comment-form
2. http://xteenagedirtbag.blogspot.com/
3. http://goodnightblue.blogspot.com/2013/04/chapter-1-badz-soba-kazdy-inny-jest-juz.html
Tylko tyle.. ;//
Moje pytania:
Zostalam nominowana przez Freakshow! Dziekuje :*
Nominuje;
1.http://zycie-to-ja-i-one-direction.blogspot.com/2013/05/liebster-award.html#comment-form
2. http://xteenagedirtbag.blogspot.com/
3. http://goodnightblue.blogspot.com/2013/04/chapter-1-badz-soba-kazdy-inny-jest-juz.html
Tylko tyle.. ;//
Moje pytania:
1. Twoje ulubione
danie?
2. Do którego miejsca
chciałabyś wyruszyć?
3. Twój ulubiony
przedmiot w szkole?
4. Skąd czerpiesz
pomysł na bloga?
5. Czy ktoś z Twoich
znajomych, rodziny wie, że tworzysz w internecie?
6. Ufasz ludziom?
7. Czy jesteś
tolerancyjna?
8. Twoja ulubiona
część ciała, to?
9. Jaki jest Twój,
jedyny, niepowtarzalny talent?
10. Czego nie lubisz w
sobie?
11. Czy jest jakiś
artysta/artystka/zespół, którego nienawidzisz?
Odpowiedzi:
1. POP i Polski rap.
2. czytając książkę!
3.@ejmi33233
4.Patrycja
5. nie oglądam
6. Justin bieber / East West Rockers.
7. Canada
8. Miej wyjebane, a będzie Ci dane
9. Louis.
10. bo miałam dużo inspiracji by to robić, dlatego sama postanowiłam spróbować.
11. fioletowy. <3
// Tomcio <3
sobota, 11 maja 2013
Informacja!
Przepraszam, ze nie pojawiaja sie posty, ale nie mam wgl czasu pisac. Mam nadzieje, zu uda mi sie jutro dodac post! <3
// Tomcio <3
wtorek, 23 kwietnia 2013
Przeczytaj to pod rozdziałem!!
Rozdział 33. <3
- kocham Cię. - powiedziała cicho Amanda pod nosem.
- Ja Ciebie też, nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo. - mocniej ja przytulił - Pamiętaj, gdy tracisz kogoś kto Ciebie kocha, ten ktoś Cię nie opuszcza. Trafi do szczególnego miejsca w twoim sercu.
- Ale Harry, ja chcę go przy sobie. kocham go.
- On Ciebie też. - połączyli się w pocałunku.
- Chodź idziemy.
Weszliśmy razem do kuchni, wszystkie oczy były skierowane na nas.
- słuchajcie.. zapominamy o wczorajszym dniu. Żyjmy tym co jest teraz. To może macie jakieś propozycje spędzenia dzisiejszego dnia? - spytała Amanda z bananem na buzi.
- Ja, ja, ja! - Lou podskakiwał z ręką do góry.
- Tak? Lou co nam proponujesz?
- No więc... - mówił - idziemy na basen! - krzyknął.
- No muszę przyznać świetny pomysł! - powiedziała Alex - To co? wszyscy są na tak?
Wszyscy się zgodzili, umówiliśmy się, że pojedziemy o 14.00 a była już godzina 12,26. Postanowiłam się iść przygotować. Zostało mi tylko 1,5 godziny. Wzięłam mój strój i poszłam to łazienki się przebrać. Weszłam i doszłam do wniosku, że zdążę się jeszcze wykąpać. Szybko wykonałam tą czynność, wysuszyłam, i wyprostowałam włosy i umyłam zęby. Postanowiłam się nie malować ze względu na basen a poza tym i tak nie lubię tego robić. po około 40 minutach byłam już gotowa. postanowiłam zejść na dół zobaczyć czy już możemy pomału zbierać. Okazało się, że wszyscy byli jeszcze nie pozbierani. Harry siedział z Amanda przed telewizorem i się miziali. Niall Karmił Alex winogronem, Louis bawił się z dziećmi, Vici nie widać, więc pewnie się szykuje a pozostali? Latają jak głupi po całym pomieszczeniu i dra jape. ( moje określenie buzi )
- Dzieci! Może czas się szykować? Ten kto nie zdąży nie jedzie z nami! - krzyknęłam.
Wszyscy zebrali się w kilka sekund. - ojj, myszko, nie denerwuj się już tak. - powiedział Eric i pocałował mnie w czubek nosa. Była godzina 13,58 a wszyscy już grzecznie siedzieli na kanapie i czekali na mnie, dodam że grzecznie! :o
- Przedszkole! Idziemy. - uśmiechnęłam się przyjaźnie.
Droga minęła nam bardzo szybko, po kilku minutach byliśmy już na basenie. Tam czekała na nas niespodzianka. <3
*_*
I oto rozdział. udało mi się go dzisiaj dodać. :D Myślę, że się wam spodoba. Niestety ale nie miałam za dobrego humoru. Ale nie wnikajmy w to. :D Jutro pojawi się next! Będziecie czytać? Mam taką głęboką nadzieję!
Świetnie wam idzie ostatnio z komentarzami mam nadzieję, ze uda się zdobyć 5?! Liczę na was!
Kocham Was! <3
// Tomcio <3
POSŁUCHAJ! KOCHAM TO! <3
- Chodź idziemy.
Weszliśmy razem do kuchni, wszystkie oczy były skierowane na nas.
- słuchajcie.. zapominamy o wczorajszym dniu. Żyjmy tym co jest teraz. To może macie jakieś propozycje spędzenia dzisiejszego dnia? - spytała Amanda z bananem na buzi.
- Ja, ja, ja! - Lou podskakiwał z ręką do góry.
- Tak? Lou co nam proponujesz?
- No więc... - mówił - idziemy na basen! - krzyknął.
- No muszę przyznać świetny pomysł! - powiedziała Alex - To co? wszyscy są na tak?
Wszyscy się zgodzili, umówiliśmy się, że pojedziemy o 14.00 a była już godzina 12,26. Postanowiłam się iść przygotować. Zostało mi tylko 1,5 godziny. Wzięłam mój strój i poszłam to łazienki się przebrać. Weszłam i doszłam do wniosku, że zdążę się jeszcze wykąpać. Szybko wykonałam tą czynność, wysuszyłam, i wyprostowałam włosy i umyłam zęby. Postanowiłam się nie malować ze względu na basen a poza tym i tak nie lubię tego robić. po około 40 minutach byłam już gotowa. postanowiłam zejść na dół zobaczyć czy już możemy pomału zbierać. Okazało się, że wszyscy byli jeszcze nie pozbierani. Harry siedział z Amanda przed telewizorem i się miziali. Niall Karmił Alex winogronem, Louis bawił się z dziećmi, Vici nie widać, więc pewnie się szykuje a pozostali? Latają jak głupi po całym pomieszczeniu i dra jape. ( moje określenie buzi )
- Dzieci! Może czas się szykować? Ten kto nie zdąży nie jedzie z nami! - krzyknęłam.
Wszyscy zebrali się w kilka sekund. - ojj, myszko, nie denerwuj się już tak. - powiedział Eric i pocałował mnie w czubek nosa. Była godzina 13,58 a wszyscy już grzecznie siedzieli na kanapie i czekali na mnie, dodam że grzecznie! :o
- Przedszkole! Idziemy. - uśmiechnęłam się przyjaźnie.
Droga minęła nam bardzo szybko, po kilku minutach byliśmy już na basenie. Tam czekała na nas niespodzianka. <3
*_*
I oto rozdział. udało mi się go dzisiaj dodać. :D Myślę, że się wam spodoba. Niestety ale nie miałam za dobrego humoru. Ale nie wnikajmy w to. :D Jutro pojawi się next! Będziecie czytać? Mam taką głęboką nadzieję!
Świetnie wam idzie ostatnio z komentarzami mam nadzieję, ze uda się zdobyć 5?! Liczę na was!
Kocham Was! <3
// Tomcio <3
POSŁUCHAJ! KOCHAM TO! <3
![]() |
POZDRAWIAM Z NIEBA! |
Yoł. ;*
Witam misiaczki. <33
Piszę już kolejny rozdział dla Was, ale ja w ogóle nie wiem czy ktoś to czyta. ;c Myślę, że blog nie jest w cale taki zły. ;p
Jeżeli chcecie to ja mogę was informować o nowych rozdziałach.:
Na Twitter'ze. :D podajcie nazwę!
Na gg: podajcie numer!
przez Maila : podajcie adres!
Dziękuję za :
- 12 obserwatorów!
- 8937 wyświetleń!
- 5 komentarzy pod ostatnim postem!
DZIĘKUJĘ!!
A oto mój nowy nabytek:
// Tomcio <3
sobota, 13 kwietnia 2013
Rozdział 32 część 2. :)
Rozdział 32 część 2. <3
- Boże, nie krzycz tak, boli mnie głowa. - Harry się skrzywił gdy usłyszał krzyk Alex.
- Boli.? No i bardzo dobrze, niech boli bardziej.
- Co Cię dzisiaj ugryzło.? Zrobiłem coś nie tak.?
- I ty się jeszcze idioto pytasz.? Ty nie wiesz.? To może cofnij się do przeszłości i przypomnij sobie co zrobiłeś Amandzie.
- Ja już mówiłem, nie chciałem, ja nie wiem nawet jak to się stało. Nie musicie mi tego wypominać na każdym kroku.
- Harry ty jesteś serio taki głupi czy tylko się zgrywasz.?
Nic nie powiedział tylko wyszedł z pomieszczenia ze spuszczoną głową.
* Patrycja *
obudziło mnie głośne pukanie do moich drzwi, ktoś się na prawdę niepokoił. Podniosłam się, otworzyłam oczy. Eric jeszcze spał, pomału wstałam nie chciałam go obudzić. Szybkim krokiem podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Stał przede mną Harry. Była hmmm. Smutny.? Tak, mogę to tak nazwać.
- Harry, co jest.?
- Możemy pogadać.? - spytał z iskierka nadziei.
- Oczywiście tylko wiesz Eric jeszcze śpi, to może ja się szybko ogarnę i przyjdę do Ciebie do pokoju a ty pięknie proszę weź mi coś na ból głowy.
- Okey i dzięki. - słodko się uśmiechnął i poszedł na dół po coś specjalnie dla mnie.
Ja zamknęłam drzwi, poszłam szybko do łazienki, umyłam się, uczesałam, pomalowałam i ubrałam w to . Zaraz po wykonaniu wszystkich czynności poszłam do pokoju Harry'ego. Nie było trudno do niego trafić, miał pokój zaraz koło mojego i Eric'a a poza tym miał na drzwiach napis '' Wita w królestwie Loczka '' .Harry był świetnym przyjacielem zawsze we wszystkim pomagał mi i każdemu kto tylko tej pomocy potrzebował. Szczerze mówiąc byłam bardzo zdziwiona, że Harry przyszedł tak z samego rana, ale trudno na pewno ma bardzo ważną sprawę. Szybkim krokiem przeszłam korytarz i weszłam do pokoju Hazzy, zawarliśmy umowę, że mam nie pukać, u niego zawsze dla mnie drzwi są otwarte, bardzo się cieszyłam, że jest taki miły w stosunku co do mnie.
- Jestem. - przyjaźnie się do niego uśmiechnęłam. - Czy coś się stało.?
- Tak, siadaj. - pokazał ręką na miejsce na łóżko obok niego. - proszę to dla Ciebie. - podał Pati szklankę z magnezem.
- Mów przyjacielu co Ci leży na sercu.- uśmiechnęła się przyjaźnie.
- Bo ja Cię chciałem bardzo przeprosić, ja wczoraj nie chciałem, nie wiem c mnie ugryzło. - spuścił głowę w dół.
- Ale Harry o co chodzi.? Co się wczoraj stało.? Ja nic nie pamiętam.
- Serio.? Nic.?
- Nic, Harry, nic.
- Ohh, no to przepraszam Cię za to, żeeee - przedłużył - Cię wczoraj pocałowałem. Nie chciałem. - zrobił smutną minę a w jego oczach było widać głęboki żal.
- Nie szkodzi Harry. -uśmiechnęłam się głęboko - nie chciałeś a ja to rozumiem, nie przejmuj się tym. - rozłożyła szeroko ramiona - no chodź to do mnie. - Harry przysunął się do Pati i ją mocno przytulił.
- Dzięki. :)
- Nie ma za co Harry. Wiesz co, ja chyba pójdę coś zjeść, trochę zgłodniałam.
- A wiesz, że ja też.? Chodź idziemy na dół.
Wyszliśmy z pokoju Hazzy i równym krokiem poszliśmy do kuchni śmiejąc się i popychając za żarty. Gdy weszliśmy wszyscy patrzyli się na nas ze grymasem na twarzy.
- Co się tak na nas patrzycie.? Matkę wam zabiliśmy.?
- Harry jesteś żałosny, a ty mu jeszcze wtórujesz. - Powiedziała Aleks
- Ludzie, ja wiem, co on wczoraj zrobił, my sobie już wszystko wyjaśniliśmy. Wiem co teraz może czuć Amanda, ale ja już na to nie mam wpływu to już sam Harry musi Sobie z nią wyjaśnić.
* Harry *
- Ona nie chce ze mną rozmawiać. - mówił Harry z żalem z włosie.
- A dziwisz się jej.? - spytała ze sarkazmem Natalia.
- No to jak mam jej to wszystko wytłumaczyć.? - Spytał. - gdzie ona jest.?
- Siedzi na ogródku. - powiedziała o kilka tonów niżej Alex.
Harry odwrócił się na pięcie i poszedł na ogródek. zobaczył tam Amandę, kucała koło drzwi, chyba płakała.
- Amanda.
- Odejdź, nienawidzę Cię. - powiedziała.
Harry podszedł bliżej niej. Przytulił ją i powiedział.
- Nawet jeśli ty powiesz, że mnie nienawidzisz to ja i tak nigdy Cię nie opuszczę. - po jego policzku spłynęła pojedyncza łza. Amanda podniosła głowę, starła mu łzę i czule go pocałowała.
~*~
Hey.
Ten rozdział dedykuję wszystkim moim czytelnikom. Bez was ten blog by już nie istniał. Dziękuję wszystkim którzy komentują rozdziały, to mnie bardzo motywuje.
Jeżeli chcecie abym was powiadamiała na twitter'ze o kolejnych rozdziałach pod tym postem piszcie swoje nazwy. :D
Oczywiście, kolejny rozdział pojawi się jak najszybciej, ale komentujcie. :D
follow. <3 Daje back. :D
- Tak, siadaj. - pokazał ręką na miejsce na łóżko obok niego. - proszę to dla Ciebie. - podał Pati szklankę z magnezem.
- Mów przyjacielu co Ci leży na sercu.- uśmiechnęła się przyjaźnie.
- Bo ja Cię chciałem bardzo przeprosić, ja wczoraj nie chciałem, nie wiem c mnie ugryzło. - spuścił głowę w dół.
- Ale Harry o co chodzi.? Co się wczoraj stało.? Ja nic nie pamiętam.
- Serio.? Nic.?
- Nic, Harry, nic.
- Ohh, no to przepraszam Cię za to, żeeee - przedłużył - Cię wczoraj pocałowałem. Nie chciałem. - zrobił smutną minę a w jego oczach było widać głęboki żal.
- Nie szkodzi Harry. -uśmiechnęłam się głęboko - nie chciałeś a ja to rozumiem, nie przejmuj się tym. - rozłożyła szeroko ramiona - no chodź to do mnie. - Harry przysunął się do Pati i ją mocno przytulił.
- Dzięki. :)
- Nie ma za co Harry. Wiesz co, ja chyba pójdę coś zjeść, trochę zgłodniałam.
- A wiesz, że ja też.? Chodź idziemy na dół.
Wyszliśmy z pokoju Hazzy i równym krokiem poszliśmy do kuchni śmiejąc się i popychając za żarty. Gdy weszliśmy wszyscy patrzyli się na nas ze grymasem na twarzy.
- Co się tak na nas patrzycie.? Matkę wam zabiliśmy.?
- Harry jesteś żałosny, a ty mu jeszcze wtórujesz. - Powiedziała Aleks
- Ludzie, ja wiem, co on wczoraj zrobił, my sobie już wszystko wyjaśniliśmy. Wiem co teraz może czuć Amanda, ale ja już na to nie mam wpływu to już sam Harry musi Sobie z nią wyjaśnić.
* Harry *
- Ona nie chce ze mną rozmawiać. - mówił Harry z żalem z włosie.
- A dziwisz się jej.? - spytała ze sarkazmem Natalia.
- No to jak mam jej to wszystko wytłumaczyć.? - Spytał. - gdzie ona jest.?
- Siedzi na ogródku. - powiedziała o kilka tonów niżej Alex.
Harry odwrócił się na pięcie i poszedł na ogródek. zobaczył tam Amandę, kucała koło drzwi, chyba płakała.
- Amanda.
- Odejdź, nienawidzę Cię. - powiedziała.
Harry podszedł bliżej niej. Przytulił ją i powiedział.
- Nawet jeśli ty powiesz, że mnie nienawidzisz to ja i tak nigdy Cię nie opuszczę. - po jego policzku spłynęła pojedyncza łza. Amanda podniosła głowę, starła mu łzę i czule go pocałowała.
~*~
Hey.
Ten rozdział dedykuję wszystkim moim czytelnikom. Bez was ten blog by już nie istniał. Dziękuję wszystkim którzy komentują rozdziały, to mnie bardzo motywuje.
Jeżeli chcecie abym was powiadamiała na twitter'ze o kolejnych rozdziałach pod tym postem piszcie swoje nazwy. :D
Oczywiście, kolejny rozdział pojawi się jak najszybciej, ale komentujcie. :D
follow. <3 Daje back. :D
// Tomcio <3
piątek, 12 kwietnia 2013
Małe zmiany. :D
Witam. <3
Myślę, że już zauważyliście, że na blogi zmieniło się co nie co. :D Wprowadziłam inny pasek z muzyką, mamy nową play listę. Myślę, że każdemu z was przypadnie ona do gustu i z chęciąbędziecie jej słuchać podczas czytania rozdziałów. :D
A teraz może podam jakie mamy piosenki na liście. :D
1. Little Mix - How Ya Doin'? ft. Missy Elliott
2. Jonas Brothers - Pom Poms
3. Demi Lovato - Heart Attack
4. Taylor Swift - 22
5. Jonas Brothers - Burnin' Up
6. one Direction -One Way Or Another
Jutro zapraszam na nowy rozdział i zachęcam do komentowania, obserwowania polecania i zadawania pytań do autorki. :D
// Tomcio <3
czwartek, 4 kwietnia 2013
Rozdział 32 część 1.
Rozdział 32 część 1. :)
* Harry *
* Harry *
- Amanda, Amanda.! - krzyczał we wszystkie strony przed budynkiem. - Amanda, przepraszam, ja nie chciałem.
Po chwili Amanda wyszła zza budynku cała zapłakana, Harry gdy ją zobaczył załamał się w duszy, ale nie chciał okazywać tego publicznie, musiał być silny, dla niej.
- Jak Harry nie chciałeś.? Jesteś świadomy swoich czynów, jesteś trzeźwy, nic nie piłeś i co tak sam po prostu nie chciałeś.? Patrycja jest pijana, możliwe że nawet nie świadoma tego co zrobiła ale ty.? Jesteś żałosny... - W jej oczach widziałem smutek, żal, ogromy żal do mnie.
- Ale, to nie tak jak.... - Harry mówił, ale Amanda mu przerwała.
- Myślę.? To jak, proszę wytłumacz się, jeżeli nie tak to jak.? No proszę, ja Cię z chęcią wysłucham. - Harry zamilczał.
* Amanda *
Byłam bardzo smutna, miała do niego ogromny żal. To jego milczenie było spowodowane tym, ze nie miał się jak wytłumaczyć, dla mnie to było jednoznaczne do tego co zrobił, tylko wciąż tego nie rozumiem. Wiedział, że Patrycja to moja wręcz siostra, a zrobił to właśnie jej.
- No więc.? coś jeszcze.? Nie słyszę. - Harry nadal milczał.
- Okey, wszystko rozumiem. - odeszłam, bo niby co.? Miałam tam stać i patrzeć na niego.? Widziałam w jego oczach smutek, okropny. Gdy odchodziłam spłynęła mu po poliku pojedyncza łza.
* Natalia *
Dlaczego Amanda płacze.? Coś tu jest nie tak, jak powinno. Wybiegłam jej szukać. Siedziała sama z kubkiem w ręce i chyba płakała.
- Ej, mała co jest.?
- Ja wiem, że on nie chciał,a le dlaczego to zrobił... - wtuliła się w moje ramię i rozpłakała jak małe dziecko.
- Ale kto.? Powiedz co się stało.
- On pocałował Pati, dlaczego.? Ja wiem, że nie chciał..
- Ale kto.? Harry.?!- Nic nie odpowiedziała tylko jeszcze bardziej się rozpłakała, niczym małe dziecko.
- Juuuż, Ciii..... będzie dobrze. - próbowałam ją pocieszać.
- Ehh.. nic nie będzie dobrze. - już nic nie mówiłam tylko przytuliłam ją do siebie z całej siły.
* Rano * * Alex *
Kiedy się obudziłam, nie było koło mnie Zayn'a, wstałam, wykonałam poranną toaletę i zeszłam na dół.
- Dzień dobry kochanie, Co tak pięknie pachnie.?
- naleśniki Kochanie. - Ładnie wystrzeżył swoje śnieżno białe ząbki.
- Kto śpi na kanapie.?- byłam bardzo zdziwiona, ponieważ, każda para u nas ma swój pokój.
- Ehh, długa historia.
- no to dawaj opowiadaj.- Zayn oderwał się od robienia śniadania i usiadł ze mną do stołu.
- No więc. - Zaczął - wczoraj na imprezie, Patrycja się opiła i stała sobie sama pod ściana, Harry do niej odszedł, zaczął z nią gadać i nagle nie wiadomo skąd - wziął oddech - pocałował ja. Amanda to zobaczyła i rozdzieliła ich, z płaczem wybiegła.
- Co.?! - Nie mogłam uwierzyć, ten Harry, nasz przyjaciel. - Haaaaaaaaaaary.!- Wydarłam się na cały dom..
~*~
Witam! Już po świętach, a ja się zmobilizowałam na napisanie dla was rozdziału. :) Myślę że się wam spodoba mimo tego, że jest taki krótki. chciałam bardzo podziękować Stylesowej za miłe słowa na temat mojego bloga, bardzo się Cieszę, że Ci się podoba i specjalnie dla Ciebie dedykuje ten rozdział.! ^^.
Zachęcam do:
- KOMENTOWANIA.!
- DODAWANIA DO OBSERWUJĄCYCH
- POLECANIA ZNAJOMYM. :)
Dzięki. <3 wasza:
// Tomcio <3
- Juuuż, Ciii..... będzie dobrze. - próbowałam ją pocieszać.
- Ehh.. nic nie będzie dobrze. - już nic nie mówiłam tylko przytuliłam ją do siebie z całej siły.
* Rano * * Alex *
Kiedy się obudziłam, nie było koło mnie Zayn'a, wstałam, wykonałam poranną toaletę i zeszłam na dół.
- Dzień dobry kochanie, Co tak pięknie pachnie.?
- naleśniki Kochanie. - Ładnie wystrzeżył swoje śnieżno białe ząbki.
- Kto śpi na kanapie.?- byłam bardzo zdziwiona, ponieważ, każda para u nas ma swój pokój.
- Ehh, długa historia.
- no to dawaj opowiadaj.- Zayn oderwał się od robienia śniadania i usiadł ze mną do stołu.
- No więc. - Zaczął - wczoraj na imprezie, Patrycja się opiła i stała sobie sama pod ściana, Harry do niej odszedł, zaczął z nią gadać i nagle nie wiadomo skąd - wziął oddech - pocałował ja. Amanda to zobaczyła i rozdzieliła ich, z płaczem wybiegła.
- Co.?! - Nie mogłam uwierzyć, ten Harry, nasz przyjaciel. - Haaaaaaaaaaary.!- Wydarłam się na cały dom..
~*~
Witam! Już po świętach, a ja się zmobilizowałam na napisanie dla was rozdziału. :) Myślę że się wam spodoba mimo tego, że jest taki krótki. chciałam bardzo podziękować Stylesowej za miłe słowa na temat mojego bloga, bardzo się Cieszę, że Ci się podoba i specjalnie dla Ciebie dedykuje ten rozdział.! ^^.
Zachęcam do:
- KOMENTOWANIA.!
- DODAWANIA DO OBSERWUJĄCYCH
- POLECANIA ZNAJOMYM. :)
Dzięki. <3 wasza:
// Tomcio <3
wtorek, 26 marca 2013
31 rozdział.
31 rozdział. <3
Udało nam się już po kilku minutach byliśmy na miejscu. przyjaciele czekali na nas wewnątrz dyskoteki. Było bardzo dużo ludzi. Dzisiaj postanowiłam się zabawić na całego. Nie zwracając uwagi na wszystko. Upić się, zabawić i zapomnieć, chociaż na chwilę zapomnieć o tym wszystkim, o tym co otacza mnie, moich bliskich. Poszłam z Eric'iem do baru, zamówiliśmy sobie kolejkę.później jeszcze jedną i następna i następną...
Udało nam się już po kilku minutach byliśmy na miejscu. przyjaciele czekali na nas wewnątrz dyskoteki. Było bardzo dużo ludzi. Dzisiaj postanowiłam się zabawić na całego. Nie zwracając uwagi na wszystko. Upić się, zabawić i zapomnieć, chociaż na chwilę zapomnieć o tym wszystkim, o tym co otacza mnie, moich bliskich. Poszłam z Eric'iem do baru, zamówiliśmy sobie kolejkę.później jeszcze jedną i następna i następną...
- Pati, wystarczy. - Mówił już podpity ale świadomy Eric.
- Nie, nie tym razem, przyszłam się tutaj upić i za szaleć.
Po tych słowach wypiła jeszcze jedną kolejkę i poszli na parkiet zaszaleć. Właśnie leciała piosenka
Amelia Lily - Shut Up (And Give Me Whatever You Got)
Bardzo lubiliście wszyscy tą piosenkę więc tańczyliście jak oszaleli. Patrycja była już w 100% pijana, ale chyba jeszcze świadoma chociaż.. już nie byłem pewien....
Po okołu dziesięciu minutach Pati zniknęła mi z oczu pomyślałem, że poszła do toalety więc się tym nie przejmowałem. Tańczyłem dalej.
* Oczami Amandy *
Zabawa była świetna, świetna atmosfera, świetna muzyka nic tylko się bawić. Lecz gdy tańczyłam coś a raczej ktoś przykuł moją uwagę. Była to patka całująca się z jakimś chłopakiem, byłam na 100% pewna, że to nie był Eric. Postanowiłam to przerwać, nie chciałam żeby on to zobaczył. Szybkim krokiem do nich podeszłam.
- Patrycja do cholery co ty robisz.??
to co zobaczyłam wprawiło mnie w osłupienie, ona całowała się z Harry'm, z tym Harry'm, moim Harry'm. Nic nie powiedziałam tylko zaczęłam strasznie płakać i wybiegłam z budynku. Nie wiedziałam co mam o tym wszystkim myśleć, Patrycja była bardzo pijana ale Harry.? Nic jeszcze dzisiaj nie pił więc mógł ją od siebie odepchnąć, a on jeszcze ją obmacywał. Świnia... A ja go tak bardzo kochałam.. Może i kocham dalej ale nie będę w stanie mu tego tak od razu wybaczyć...
* oczami Harry'ego *
Szedłem przez dyskotekę i zobaczyłem Patrycje stojącą pod ścianą, stała sama więc postanowiłem do niej podejść.
- Co tak sama stoisz.?
- A nie wiem, tak jakoś wyszło.
Była taka urocza uśmiechała się cały czas, nie wiem czemu, może pod wpływem emocji ale ja pocałowałem. Nie myślałem nad tym długo. Nie wiem dlaczego, ale ona dziwnie na mnie działała. To było bardzo dziwne bo kochałem Amandę.... Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć.
- Patrycja, przepraszam Cię.
- Wariacie leć za nią, ona Cię kocha, nie myśl teraz o mnie, ja sobie poradzę.
- Dzięki.. - cmoknał ją w policzek i pobiegł szukać Amandy.
* Oczami Partycji *
Nudno trochę na tej dyskotece, pijana już jestem, nie ma co robić, chyba pójdę do Eric'a. Z moich przemyśleń wyrwał mnie Harry. Jak go zobaczyłam to od razu się szeroko uśmiechnęłam.
- Co tak sama stoisz.??
- A nie wiem, tak jakoś wyszło.
Po moich słowach zauważyła, że Harry się niebezpiecznie do mnie zbliża, po chwili poczułam jego delikatne wargi na moich, byłam w szoku. Na początku nie odpowiedziałam na pocałunek, lecz po chwili ja również zaczęłam go całować, stawał się on coraz bardziej namiętny. Ale STOP co ja robię, kocham Eric'a a całuję się z jego przyjacielem a zarazem chłopakiem ojej najlepszej przyjaciółki. Mam nadzieję, że oni nam to wybaczą. Słodka rozkosz przerwała nam Amanda, nie była ona na tyle wściekła co zawiedziona, popatrzyła na nas i wybiegła z dyskoteki z płaczem.
* Oczami Niall'a *
Jest na prawdę świetnie, Jeszcze się tak dobrze nie bawiłem, miałem ogromne szczęście, że trafiłem na Sandrę, jest kochana, utalentowana i najważniejsze, że moja. Ja sobie tańczyłem a ona siedziała sama przy barze, dosiadł się do niej jakiś chłopak, od razu tam poszedłem.
- Kotku, chodź tańczyć.
- Już idę, Nick, proszę poznaj mojego chłopaka Niall'a, Niall to jest Nick.
- Cześć miło mi.
Udawałem miłego przed tym typem ale nie podobało mi się jak patrzyła na mojego skarba.
- chodź idziemy.
- Okey, to paa.
- pa. Do zobaczenia.
Wziąłem ją na parkiet i akurat puścili wolą piosenkę, przytuliliśmy się do siebie i zatopiliśmy się w namiętnym pocałunku..
~*~
Przepraszam, że tak długo nie dodawałam ale nie miałam pomysłu na rozdział. Chciałam wam bardzo podziękować za te 7 komentarzy pod poprzednim rozdziałem. To myślę że teraz też się wam uda:
6 komentarzy = rozdział. :P
Zachęcam do zadawania pytań w rubryce pytania do autora. :)
Liczę na was i ponownie bardzo dziękuję. :*
- Patrycja, przepraszam Cię.
- Wariacie leć za nią, ona Cię kocha, nie myśl teraz o mnie, ja sobie poradzę.
- Dzięki.. - cmoknał ją w policzek i pobiegł szukać Amandy.
* Oczami Partycji *
Nudno trochę na tej dyskotece, pijana już jestem, nie ma co robić, chyba pójdę do Eric'a. Z moich przemyśleń wyrwał mnie Harry. Jak go zobaczyłam to od razu się szeroko uśmiechnęłam.
- Co tak sama stoisz.??
- A nie wiem, tak jakoś wyszło.
Po moich słowach zauważyła, że Harry się niebezpiecznie do mnie zbliża, po chwili poczułam jego delikatne wargi na moich, byłam w szoku. Na początku nie odpowiedziałam na pocałunek, lecz po chwili ja również zaczęłam go całować, stawał się on coraz bardziej namiętny. Ale STOP co ja robię, kocham Eric'a a całuję się z jego przyjacielem a zarazem chłopakiem ojej najlepszej przyjaciółki. Mam nadzieję, że oni nam to wybaczą. Słodka rozkosz przerwała nam Amanda, nie była ona na tyle wściekła co zawiedziona, popatrzyła na nas i wybiegła z dyskoteki z płaczem.
* Oczami Niall'a *
Jest na prawdę świetnie, Jeszcze się tak dobrze nie bawiłem, miałem ogromne szczęście, że trafiłem na Sandrę, jest kochana, utalentowana i najważniejsze, że moja. Ja sobie tańczyłem a ona siedziała sama przy barze, dosiadł się do niej jakiś chłopak, od razu tam poszedłem.
- Kotku, chodź tańczyć.
- Już idę, Nick, proszę poznaj mojego chłopaka Niall'a, Niall to jest Nick.
- Cześć miło mi.
Udawałem miłego przed tym typem ale nie podobało mi się jak patrzyła na mojego skarba.
- chodź idziemy.
- Okey, to paa.
- pa. Do zobaczenia.
Wziąłem ją na parkiet i akurat puścili wolą piosenkę, przytuliliśmy się do siebie i zatopiliśmy się w namiętnym pocałunku..
~*~
Przepraszam, że tak długo nie dodawałam ale nie miałam pomysłu na rozdział. Chciałam wam bardzo podziękować za te 7 komentarzy pod poprzednim rozdziałem. To myślę że teraz też się wam uda:
6 komentarzy = rozdział. :P
Zachęcam do zadawania pytań w rubryce pytania do autora. :)
Liczę na was i ponownie bardzo dziękuję. :*
// Tomcio <3
niedziela, 3 marca 2013
30 rozdział.
Rozdział 30.
Dziewczyny po 2 godzinach przygotowań zeszły na dół. Aleksandra była ubrana w to. klik.! Amanda w to. klik.! Natalia w to. klik.! (bez plecaka) Chłopcy również byli już gotowi, czekali na dziewczyny przy drzwiach. Nie wiadomo jakim cudem paparazi dowiedzieli się o dzisiejszym wyjściu gwiazd na imprezę i otoczyli cały dom.
- No to ładnie..
Chłopcy nie wiedzieli jak sobie z nimi poradzić, Louis zaproponował aby wszyscy założyli okulary z przyciemnionymi szybkami. klik.!. Pary chwyciły się za ręce i poszli w stronę auta. Przy nim stali już ochroniarze. Po około 20 minutach już wysiedliśmy przed drzwiami dyskoteki. Tam poczekaliśmy na Patrycję i Eric'a.
* U Pati i Eric'a *
- No to co słońce, zbieramy się już na imprezę.?
- Tak, możemy się już zbierać.
- okey. To ja idę do łazienki, ogarnę się i możemy iść okey.?
- Pewnie, to idź już.
*Pati*
poszłam do toalety się ogarnąć, przebrać, pomalować i uczesać. Na dzisiejszą imprezę wybrałam to klik.!. Postanowiłam, że będę się dzisiaj bardzo dobrze bawić. Muszę się uwolnić od wszystkich wspomnień, od wszystkiego złego. po około 20 minutach byłam gotowa. Wyszłam z pokoju i zobaczyłam Eric'a, był juz gotowy do wyjścia. Miał na sobie to klik.!
Zeszliśmy na dół, wypiliśmy po szklance soku i ruszyliśmy do wyjścia, otworzyliśmy drzwi i naskoczyli na nas ludzie z aparatami.
Przypomnienie:
(Pati była manadzerką zespołu Second Life, a zarazem przyjaciółką One Direction)
Cofnęliśmy się z Eric'iem do domu, byliśmy bardzo zaskoczeni tym co się stało.
- Dzieci czemu nie idziecie.?
Mama Pati wyszła z pokoju. Była zaciekawiona dlaczego się wrócili.
- A wiesz mamo, może dlatego.
Patrycja podeszła do drzwi i je otworzyła, nagle wszyscy zaczęli robić zdjęcia, zadawać denne pytania.
- Matko święta, czego ci ludzie od was chcą.?
Rodzina Pati była co prawda z miasta, ale w nim nie było czegoś takiego jak Paparazi idące za Tobą, było to malutkie miasto, jeszcze ''nie obyte''.
- Mamo to jest Paparazi, oni latają za każdym kto ma trochę kasy i sławę, każdy wie, że oni zrobią wszystko żeby zrobić z człowieka coś czym nie są.. Wstawią to zdjęcie do najtańszego brukowca, napiszą do tego świetną historie i zrobią z Ciebie szmatę...
Rozmawiali jeszcze kilka minut, po czym zdecydowali, że własnymi siłami się przebij przez tłum.......
...
~~`~~`~~`~~`~~`~~`~~`~~`~~`~~`~~`
przepraszam, że taki krótki, ale jakoś nie miałam czasu pisać, dużo nauki i wgl...
Zrozumcie mnie. :(
5 komentarzy = następny rozdział <3
Trzymam za was kciuki. :)
// Tomcio <3
- Dzieci czemu nie idziecie.?
Mama Pati wyszła z pokoju. Była zaciekawiona dlaczego się wrócili.
- A wiesz mamo, może dlatego.
Patrycja podeszła do drzwi i je otworzyła, nagle wszyscy zaczęli robić zdjęcia, zadawać denne pytania.
- Matko święta, czego ci ludzie od was chcą.?
Rodzina Pati była co prawda z miasta, ale w nim nie było czegoś takiego jak Paparazi idące za Tobą, było to malutkie miasto, jeszcze ''nie obyte''.
- Mamo to jest Paparazi, oni latają za każdym kto ma trochę kasy i sławę, każdy wie, że oni zrobią wszystko żeby zrobić z człowieka coś czym nie są.. Wstawią to zdjęcie do najtańszego brukowca, napiszą do tego świetną historie i zrobią z Ciebie szmatę...
Rozmawiali jeszcze kilka minut, po czym zdecydowali, że własnymi siłami się przebij przez tłum.......
...
~~`~~`~~`~~`~~`~~`~~`~~`~~`~~`~~`
przepraszam, że taki krótki, ale jakoś nie miałam czasu pisać, dużo nauki i wgl...
Zrozumcie mnie. :(
5 komentarzy = następny rozdział <3
Trzymam za was kciuki. :)
// Tomcio <3
środa, 27 lutego 2013
Od autorki. xD
Od Autorki. xD
Siemka. :D
Chciałam was bardzo przeprosić, że jeszcze nie dodałam rozdziału, ale niestety nie mam mnie w domu i nie mam możliwości go dodać xD
Pojawi się on na pewno w tym tygodniu i postaram się aby był długi. *.*
I tak, chciałam podziękować za ponad 5000 odsłon bloga. :D
Od następnego rozdziału wchodzi zasada 5 komentarzy. xD Jeżeli ich nie będzie to nie będzie też rozdziału.:(
Dzięki. :D
// Tomcio <3
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Szablon w całości wykonany przez Violent dla Tomcio na potrzeby bloga Another World Carrot. Prawa autorskie zastrzeżone.