13 Rozdział.
- Vici.!! Co się stało.??
- Bardzo mnie rozbolał brzuch. <Dzisiaj był 6 miesiąc ciąży>
- Ale czy trzeba iść do lekarza.??
- Nie, Louis wszystko będzie dobrze.
Po 10 minutach przestał mnie boleć brzuch.
Weszliśmy do samolotu.
Siedzieliśmy tak.:
- Ja z louisem
- Niall z Zaynem
- Harry z Liamem.
Lecieliśmy do Niemiec. Lot trwał około 2,5 godziny.
Wylądowaliśmy. Ucieszyłam się kiedy samolot już stał na ziemi.
Wysiedliśmy z samolotu i zebraliśmy się wszyscy w kupce.
oczywiście wysiadanie nie było takie łatwe bo przed samolotem stało stado fanek krzyczących każda coś innego.
Weszliśmy do limuzyny i po 20 minutach drogi byliśmy w hotelu.
Chłopcy mieli już dzisiaj koncert więc musieli iść na próbę.
Koncert zaczynał się o 19. Do 16 mieli próby.
Mieli na koncercie zaśpiewać:
- What Makes You Beautiful.
- Gotta Be You
- One Thing
- Up All Night
- Moments
- More Than This
- Tell Me A Lie
- Na Na Na
- Forever Young
- Stand up
- Another World
O 11 Chłopców już nie było w domu. Strasznie się nudziłam.
Czas na szczęście zleciał szybko.
o wyznaczonej godzinie przyszedł po mnie ochroniarz i zaprowadził mnie do limuzyny.
Poszłam do chłopców do garderoby. Oni już byli gotowi.
Po 10 wyszli na scenę. Tłum fanek zaczął piszczeć. Oni śpiewali.
Konecrt był piękny.
Zakończył się o 22 ale jeszcze rozdawali autografy.
Około 00 byliśmy w domu.
Trasa chłopców trwała dłużej niż przypuszczaliśmy bo było to prawie 3 miesiące.
Za tydzień 2 tygodnie miałam datę porodu.
Dzisiaj miał się odbyć ostatni koncert.
Zaczął się on wcześnie bo o 18 ale za to był długi bo do 23.
A przebiegał on tak:
Wstaliśmy o 5.30 Oczywiście spałam z Louisem
Dzisiejsza pobudka była wesoła. Chłopcy przyszli do nas do pokoju. Ja już nie spałam. Mieli ze sobą wiadro wody. Było to do przewidzenia że wyleją je na Louisa.
Nie było to miłe Louis wpadł w szał.
Reszta poranku była miła.
Chłopcy o 10 wyszli z domu.
Siedziałam sama ale cały czas pisałam z Weroniką na tt.
O 15 byłam gotowa do wyjścia.
około 15,45 byłam w garderobie.
Koncert był wspaniały. Chłopcy śpiewali e piosenki co poprzednio.
około 21 zaczął mnie boleć. Pomyślałam że zarz mi przejdzie. Lecz po 40 minutach zaczynało boleć coraz bardziej.
Usiadłam. podszedł do mnie .
- Co ci jest.??
- Bardzo boli mnie brzuch .
- A w którym jesteś miesiącu ciąży. - Zapytał mnie chłopak. Był to lekrz one direction.
- Koniec 8.
- Oj, to nie dobrze.
- Ale dlaczego.?? - Spytałam zaniepokojona.
- Możliwe że już rodzisz.
- O kurde.
- Wiesz co połóż się na kanapie i mów mi cały czas jak się czujesz.
Po 20 minutach zwijałam się z bólu.
Wstałam do toalet. W połowie drogi odeszły mi wody.
- Max.!! <Tak miał na imię lekarz>
- Co się stało.??
- odeszły mi wody.
- Dzwonię po karetkę.
po 10 karetka już była.
Zabrali mnie do szpitala.
Koncert nadal trwał.
Max wbiegl nie spodziewanie na scenę podszedł do Louisa i powiedział:
VICORIA RODZI!
_______________________________________________________________
No mogę powiedzieć że piękny rozdział.
Dedykuje go Natali i Sandrze.
Jutro lub w najbliższych dniach następny.