piątek, 18 maja 2012

Rozdział 5.

Rozdział 5.

Odprawa minęła bez przeszkód. Trwała 1,30 godziny.

                        * W samolocie*
Siedzieliśmy tak. :

  • Louis i ja
  • Harry i Niall
  • Liam i Zayn.
Oczywiście ja się wtuliłam w Louisa bo się bardzo bałam.
Niall od razu zaczął jeść.
Harry usnął jak małe dziecko.
Lecieliśmy 45 minut.

- Louis ale jest problem.

- Jaki.?

- Moja mama nie umie angielskiego i spodziewa się ze mną polaka.

- Jakoś się dogadamy.

- Louis ty nawet nie umiesz wymówić mojego nazwiska a ty chcesz rozmawiać po polski.?

- Oczywiście.

- Tak to powiedz proste cześć.

- Oj. będzie problem.

- Tak myślałam dlatego wszędzie chodzisz ze mną. Tak.?? 

- Oczywiście słonko.

- Aha i jeszcze jedno. Moja siostra jest waszą wielką fanką więc się nie przeraźcie jak będzie pisk.

- Hhaha. Ok.


   
                      *Na lotnisku*

 Tam jest moja mama.

- Chodźcie przdstawie was mamie i siostrze.

- Hej mamo.

- Hej córciu.

Louis szedł za mną więc nie było go widać.

- A gdzie ci twoi koledzy.?

- Louis.!!

- Tak słonko.?

- To moja mama.

- Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa. To przecież Louis z 1D.

- Hey.

- No właśnie Klara to mój chłopak.

- No ja nie wieże.

- To właśnie on.

- To o nim tak cały czas ze mną gadałaś.?

- Właśnie

- Czekajcie chwilkę.

- Louis złotko zadzwoń do chłopaków żeby u do nas przyszli moja siostra już do końca zwarjuje.

- A gdzie reszta. - pyta mama.

- O właśnie idzie.
                       .Klara zemdlała.!!


Louis nie wiedział o co chodzi.
Po 10 minutach Klara się ocknęła

- Dobra ja nie wiem jak ty ich poznałaś ale ja lece  z tobą    zpowrotem.

                       * Mój dom*

Chłopcy pojechali z nami.
weszliśmy do domu. Były w nim cztery pokoje trzy łazienki salon i przedpokój.
Poszłam do swojego pokoju . Wyglądał on tak.
Zobaczyłam jak drzwi się otwierają. Ujrzałam w nich Louisa.

- Coś się stało.??

- Chciałam zobaczyć swój pokój.

- Ale ja widzę że coś cię gryzie.

- Niee. Wydaje ci się.

- Hej. Jesteś moją dziewczyną mi możesz wszystko powiedzieć.

- No bo wiesz Louis  ja tak sobie teraz myślę że z jednej strony chcę mieszkać z tobą lecz to się wiąże z rzadkim odwiedzaniem Polski, a z drugiej strony cię kocham.

- To bardzo miłe z twojej strony.
Louis zaczął mnie całować.
Oderwałam się od niego. 

- czekaj trzeba zamknąć drzwi. moja siostra ma bardzo dobre wyczucie czasu.

- Okeyy.

Po zamknięciu drzwi poszłam do Louisa i zaczęliśmy się całować dalej.

                     * W salonie*

Wszyscy siedzieli w salonie. Wyglądał on mniej więcej tak.
Było raczej cicho bo mama się nie umiała z nimi dogadać tylko siostra.
Zeszliśmy z Louisem na dół. 

- Mamo to jest tak. To są koledzy Louisa z zespołu. Nazywają się tak. :

  • Louis Tomlinson.
  • Harry Styles.
  • Niall  Horan.
  • Zayn Malik
  • Liam Payn
- Okey.

- A tak konkretnie to po co przylecieliście.??

- W ważnej sprawie.

- Coś się stało.?

- Zaraz.

_ Klara może pokarzesz chłopakom swój pokój.

- Nie ma sprawy.

- No bo mamo Louis dał mi kolka dni temu propozycję żebym z nim zamieszkał.

- Wiesz Vici ty masz tylko 15 lat. A pan...?

- Louis ma 20.

- No właśnie to jest 5 lat różnicy między wami.

- Muszę się zastanowić.


                   * 1 godzinę później* 

- Louis Vici chodźcie tutaj podjęłam decyzję ..........




_________________________________________________________________

Jest 5 .

Dedykuje go Nikoli Banasik i sandrze Kuzneczce.

Pisałam go słuchając tego.



CZYTASZ - KOMENTUJ.









Rozdział 4.

Rozdział 4
.... Ale chciał bym się Ciebie spytać czy nie chciała byś zamieszkać ze mną.?
DOSŁOWNIE MNIE ZATKAŁO.!!


- Yyyy.. eeee noo. Louis ja nie wiem..


- Okey rozumiem.


- Ale, Louis nie zrozum tego źle. Ja mam tylko 15 lat. Bardzo bym chciała , ale jestem prawie pewna,że ciocia mi nie pozwoli.


- Okey. Ale wiedz że ja na Ciebie zawsze będę czekał.
Posiedzieliśmy jeszcze na plaży. Była 22.50.


- O rany, Louis ja za 10 minut muszę być w domu.


- No to jedziemy.


                     *11.10 w domu*


- Dziękuje Ci bardzo Louis ale ja muszę już iść bo cioci mnie zaraz zabije.


Ona zaczął się do mnie niebezpiecznie zbliżać. Aż wreszcie nasze usta się spotkały.


Ciocia wyszła przed dom. 


- Victoria..!!


- Już idę cioci. 


- Pa kotku.- Powiedział Louis.


- Pa słonko.


                         * W domu.*


-Victoria.? Co to miało być.?


- Ale ciociu ja nie wiem o co ci chodzi.


- Victoria ja ci zaufałam. A ty nie dość, że się spóźniasz to jeszcze stoisz pod domem i się całujesz z chłopakiem starszym o jakieś 5 lat.?


- Ale ciociu to nie tak...


- A jak.??


- Byliśmy na plaży i wtedy Louis spytał mi się czy mogę z nim zamieszkać.


- Co.???????!!!!!!


- Tak to co słyszysz.


- Victoria do pokoju w tej chwili.


Zapłakana wyszłam z salonu.
Weszłam do pokoju i napisałam do Louisa że nie ma szans żebyśmy zamieszkali razem.
                      * Rozmowa telefoniczna*


- Co się stało,?? Dlaczego Ty płaczesz.?


- Cioci mi nie pozwoliła.


- Ale dlaczego.?


- Mam za mało lat.


- A twoja mama.?


- Moja mama jest w Polsce.




- A co ty na to żebyśmy do niej polecieli.??


Zamarła cisza w telefonie.


- Jesteś tam.??


- Wiesz Lou, nigdy Ci tego nie mówiłam, ale ty jesteś genialny.!!
Rozmawialiśmy jeszcze 10 minut.


                      * Koniec rozmowy telefonicznej *




                      * Oczami Vici *
Poszłam do salonu.


- Ciociu jest taka sprawa. Mogę lecieć z Louisem do Polski. Chciał ją poznać.


- Wiesz, jeżeli mama nie ma nic  przeciwko to ja się zgadzam.


- Naprawdę.?


- Tak. 


- Ciociu jak ja cię kocham.


 Nie wierzyłam w to że ciocia się zgodzi. 
Poszłam do pokoju i napisałam do Louisa. 


      * Lecimy.!! *
                   * Super. Ale kiedy.??*
  * Jutro jest Lot.*
                   * A  czy będzie 6 biletów.??*
   * A dlaczego 6. *
                   * Muszę wziąć ze sobą zbędny bagaż
* Rozumiem. Tak. O 13 mamy wylot. * 


Byłam taka szczęśliwa . Nie wierzyłam w to co się dzieje.
   
                  * Oczami Louisa*


- Chłopcy Lecimy do Polski..!


- Wow.! Super. A kiedy.? - Spytał Loczek.


- No, Victoria mówiła że o 13 wylot.


- Victoria.?? - Spytał Mulat.


- Czy ja wam o niej nie mówiłem.??


- No chyba nie miałeś okazji.- Powiedział Daddy.


- Jest to moja dziewczyna. Jestem z nią od 4 miesięcy.


 Wszyscy zrobili minę stylu WTF.


                   *Oczami Victorii*


Zadzwoniłam do mamy.


                        *rozmowa telefoniczna*


- Hej mamo.


- Hej córcia co tam u Ciebie w Londynie.


- Jest okey. Jutro przylatuje na tydzień do polski.


- A coś się stało.


- Nie. Chciała bym ci kogoś przedstawić.


- Ok. a o której masz lot.?


- O 13 wylot.


- To przylatuj z tym kimś.


- Jest ich 5.


- Co.?
    
- Tak i musimy gdzieś mieszkać.


- Nie martw się. Poradzimy sobie.


                         * Koniec rozmowy telefonicznej*


                         * Oczami Louisa*


Wszedłem na Twittera. Dodałem post.
Jutro do Polski z One Direction i Victorie Ladyńska.


                       * Następnego dnia*


Była 10 jak wstałam ubrałam na siebie To.

Hej ciociu. 


- Hej spakowana. 


- Tak


- Za 1 godzinę na lotnisko.


- Oczywiście Louis i chłopaki przyjadą po mnie.


- Chłopaki.?


- Tak a mianowicie jeszcze 4.


- Ahaaa.

                   * one direction u mnie w domu*


- Hej kochana- Pocałowaliśmy się na przywitanie.


- Hej słońce.


- Chodź. 


- Yhmm.


- Chodźcie.


- Dobry pani. - Powiedzieli chłopcy.


- Witam.


- Victoria chodź na słówko.


- Tak ciociu.


- Oni wszyscy z tobą lecą do Polski.??


- Oczywiście.


- Okey..


                   * Na lotnisku*


ZAPRSZAMY NA ODPRAWĘ.
.........


_________________________________________________________________
Jest i 4.
Dedykuje go  Klaudii Wiącek i Natalii Polok.
Pisałam go słuchając tego.


czytasz - Komentujesz.








                       





Wow.!!

               Wow!!

Wow.!! Dziękuje wam kochani.!! 100 wejść.!! Jest to dla mnie bardzo duże wsparcie z waszej strony.
 Dzisiaj następny rozdział.!! :*

Szablon w całości wykonany przez Violent dla Tomcio na potrzeby bloga Another World Carrot. Prawa autorskie zastrzeżone.