Przeczytaj to pod rozdziałem!!
Rozdział 33. <3
- kocham Cię. - powiedziała cicho Amanda pod nosem.
- Ja Ciebie też, nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo. - mocniej ja przytulił - Pamiętaj, gdy tracisz kogoś kto Ciebie kocha, ten ktoś Cię nie opuszcza. Trafi do szczególnego miejsca w twoim sercu.
- Ale Harry, ja chcę go przy sobie. kocham go.
- On Ciebie też. - połączyli się w pocałunku.
- Chodź idziemy.
Weszliśmy razem do kuchni, wszystkie oczy były skierowane na nas.
- słuchajcie.. zapominamy o wczorajszym dniu. Żyjmy tym co jest teraz. To może macie jakieś propozycje spędzenia dzisiejszego dnia? - spytała Amanda z bananem na buzi.
- Ja, ja, ja! - Lou podskakiwał z ręką do góry.
- Tak? Lou co nam proponujesz?
- No więc... - mówił - idziemy na basen! - krzyknął.
- No muszę przyznać świetny pomysł! - powiedziała Alex - To co? wszyscy są na tak?
Wszyscy się zgodzili, umówiliśmy się, że pojedziemy o 14.00 a była już godzina 12,26. Postanowiłam się iść przygotować. Zostało mi tylko 1,5 godziny. Wzięłam mój strój i poszłam to łazienki się przebrać. Weszłam i doszłam do wniosku, że zdążę się jeszcze wykąpać. Szybko wykonałam tą czynność, wysuszyłam, i wyprostowałam włosy i umyłam zęby. Postanowiłam się nie malować ze względu na basen a poza tym i tak nie lubię tego robić. po około 40 minutach byłam już gotowa. postanowiłam zejść na dół zobaczyć czy już możemy pomału zbierać. Okazało się, że wszyscy byli jeszcze nie pozbierani. Harry siedział z Amanda przed telewizorem i się miziali. Niall Karmił Alex winogronem, Louis bawił się z dziećmi, Vici nie widać, więc pewnie się szykuje a pozostali? Latają jak głupi po całym pomieszczeniu i dra jape. ( moje określenie buzi )
- Dzieci! Może czas się szykować? Ten kto nie zdąży nie jedzie z nami! - krzyknęłam.
Wszyscy zebrali się w kilka sekund. - ojj, myszko, nie denerwuj się już tak. - powiedział Eric i pocałował mnie w czubek nosa. Była godzina 13,58 a wszyscy już grzecznie siedzieli na kanapie i czekali na mnie, dodam że grzecznie! :o
- Przedszkole! Idziemy. - uśmiechnęłam się przyjaźnie.
Droga minęła nam bardzo szybko, po kilku minutach byliśmy już na basenie. Tam czekała na nas niespodzianka. <3
*_*
I oto rozdział. udało mi się go dzisiaj dodać. :D Myślę, że się wam spodoba. Niestety ale nie miałam za dobrego humoru. Ale nie wnikajmy w to. :D Jutro pojawi się next! Będziecie czytać? Mam taką głęboką nadzieję!
Świetnie wam idzie ostatnio z komentarzami mam nadzieję, ze uda się zdobyć 5?! Liczę na was!
Kocham Was! <3
// Tomcio <3
POSŁUCHAJ! KOCHAM TO! <3
- Chodź idziemy.
Weszliśmy razem do kuchni, wszystkie oczy były skierowane na nas.
- słuchajcie.. zapominamy o wczorajszym dniu. Żyjmy tym co jest teraz. To może macie jakieś propozycje spędzenia dzisiejszego dnia? - spytała Amanda z bananem na buzi.
- Ja, ja, ja! - Lou podskakiwał z ręką do góry.
- Tak? Lou co nam proponujesz?
- No więc... - mówił - idziemy na basen! - krzyknął.
- No muszę przyznać świetny pomysł! - powiedziała Alex - To co? wszyscy są na tak?
Wszyscy się zgodzili, umówiliśmy się, że pojedziemy o 14.00 a była już godzina 12,26. Postanowiłam się iść przygotować. Zostało mi tylko 1,5 godziny. Wzięłam mój strój i poszłam to łazienki się przebrać. Weszłam i doszłam do wniosku, że zdążę się jeszcze wykąpać. Szybko wykonałam tą czynność, wysuszyłam, i wyprostowałam włosy i umyłam zęby. Postanowiłam się nie malować ze względu na basen a poza tym i tak nie lubię tego robić. po około 40 minutach byłam już gotowa. postanowiłam zejść na dół zobaczyć czy już możemy pomału zbierać. Okazało się, że wszyscy byli jeszcze nie pozbierani. Harry siedział z Amanda przed telewizorem i się miziali. Niall Karmił Alex winogronem, Louis bawił się z dziećmi, Vici nie widać, więc pewnie się szykuje a pozostali? Latają jak głupi po całym pomieszczeniu i dra jape. ( moje określenie buzi )
- Dzieci! Może czas się szykować? Ten kto nie zdąży nie jedzie z nami! - krzyknęłam.
Wszyscy zebrali się w kilka sekund. - ojj, myszko, nie denerwuj się już tak. - powiedział Eric i pocałował mnie w czubek nosa. Była godzina 13,58 a wszyscy już grzecznie siedzieli na kanapie i czekali na mnie, dodam że grzecznie! :o
- Przedszkole! Idziemy. - uśmiechnęłam się przyjaźnie.
Droga minęła nam bardzo szybko, po kilku minutach byliśmy już na basenie. Tam czekała na nas niespodzianka. <3
*_*
I oto rozdział. udało mi się go dzisiaj dodać. :D Myślę, że się wam spodoba. Niestety ale nie miałam za dobrego humoru. Ale nie wnikajmy w to. :D Jutro pojawi się next! Będziecie czytać? Mam taką głęboką nadzieję!
Świetnie wam idzie ostatnio z komentarzami mam nadzieję, ze uda się zdobyć 5?! Liczę na was!
Kocham Was! <3
// Tomcio <3
POSŁUCHAJ! KOCHAM TO! <3
![]() |
POZDRAWIAM Z NIEBA! |
Podziwiam cię !!!!! Jakie super <3
OdpowiedzUsuńNie no za krotkie! za ktorkie a tak pozatym to nie poznalam hazzy :o masakra co sie ze mna dzieje swietnie piszesz jeszcze wroce zeby poczytac :)
OdpowiedzUsuńja z: http://can-i-be-close-to-you.blogspot.no/
podoba mi się!!! Dodaj następny,Ania
OdpowiedzUsuńsuper jest!!! Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuń@TakJestemToJa
No weź wyjdź! Też chcę tak pięknie pisać! Nie lubię Cie już!
OdpowiedzUsuńFoch!
A teraz tak na serio... KOCHAM! KOCHAM! KOCHAM! KOCHAM!
No nie wiem co mam napisać... Znowu nie umiem wyrazić uczuć. Z.N.O.W.U!
Ech... kobieto, co ty ze mną robisz?! Nudzi Ci się, czy co? Naprawdę nie masz co robić? Hehe ;p *uuu* Użyłam buźkę! Nagroda dla mnie! Rzadko to robię!
Coś jeszcze mam napisać? Fuu... Czy coś jeszcze MOGĘ napisać?
Chyba nie... Nie lubię się powtarzać! No, ale muszę... Notka jest cudowna, zajebista i no kurde! Nie umiem... się wypowiedzieć! Zaplatałam się już... KONIEC!
Anastazja musi się wyspać! Jutro ma zawody!
No kończę ten jakże dziwny komentarz...
Przy okazji zapraszam Cię na drugą część 7 rozdziału na moim blogu!
Trzymaj się!
Anastazja W.
Nominowałam Cię do Liebster Award. Więcej info. na moim blogu -> http://onemorefallingbehind.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń