piątek, 18 maja 2012

Rozdział 4.

Rozdział 4
.... Ale chciał bym się Ciebie spytać czy nie chciała byś zamieszkać ze mną.?
DOSŁOWNIE MNIE ZATKAŁO.!!


- Yyyy.. eeee noo. Louis ja nie wiem..


- Okey rozumiem.


- Ale, Louis nie zrozum tego źle. Ja mam tylko 15 lat. Bardzo bym chciała , ale jestem prawie pewna,że ciocia mi nie pozwoli.


- Okey. Ale wiedz że ja na Ciebie zawsze będę czekał.
Posiedzieliśmy jeszcze na plaży. Była 22.50.


- O rany, Louis ja za 10 minut muszę być w domu.


- No to jedziemy.


                     *11.10 w domu*


- Dziękuje Ci bardzo Louis ale ja muszę już iść bo cioci mnie zaraz zabije.


Ona zaczął się do mnie niebezpiecznie zbliżać. Aż wreszcie nasze usta się spotkały.


Ciocia wyszła przed dom. 


- Victoria..!!


- Już idę cioci. 


- Pa kotku.- Powiedział Louis.


- Pa słonko.


                         * W domu.*


-Victoria.? Co to miało być.?


- Ale ciociu ja nie wiem o co ci chodzi.


- Victoria ja ci zaufałam. A ty nie dość, że się spóźniasz to jeszcze stoisz pod domem i się całujesz z chłopakiem starszym o jakieś 5 lat.?


- Ale ciociu to nie tak...


- A jak.??


- Byliśmy na plaży i wtedy Louis spytał mi się czy mogę z nim zamieszkać.


- Co.???????!!!!!!


- Tak to co słyszysz.


- Victoria do pokoju w tej chwili.


Zapłakana wyszłam z salonu.
Weszłam do pokoju i napisałam do Louisa że nie ma szans żebyśmy zamieszkali razem.
                      * Rozmowa telefoniczna*


- Co się stało,?? Dlaczego Ty płaczesz.?


- Cioci mi nie pozwoliła.


- Ale dlaczego.?


- Mam za mało lat.


- A twoja mama.?


- Moja mama jest w Polsce.




- A co ty na to żebyśmy do niej polecieli.??


Zamarła cisza w telefonie.


- Jesteś tam.??


- Wiesz Lou, nigdy Ci tego nie mówiłam, ale ty jesteś genialny.!!
Rozmawialiśmy jeszcze 10 minut.


                      * Koniec rozmowy telefonicznej *




                      * Oczami Vici *
Poszłam do salonu.


- Ciociu jest taka sprawa. Mogę lecieć z Louisem do Polski. Chciał ją poznać.


- Wiesz, jeżeli mama nie ma nic  przeciwko to ja się zgadzam.


- Naprawdę.?


- Tak. 


- Ciociu jak ja cię kocham.


 Nie wierzyłam w to że ciocia się zgodzi. 
Poszłam do pokoju i napisałam do Louisa. 


      * Lecimy.!! *
                   * Super. Ale kiedy.??*
  * Jutro jest Lot.*
                   * A  czy będzie 6 biletów.??*
   * A dlaczego 6. *
                   * Muszę wziąć ze sobą zbędny bagaż
* Rozumiem. Tak. O 13 mamy wylot. * 


Byłam taka szczęśliwa . Nie wierzyłam w to co się dzieje.
   
                  * Oczami Louisa*


- Chłopcy Lecimy do Polski..!


- Wow.! Super. A kiedy.? - Spytał Loczek.


- No, Victoria mówiła że o 13 wylot.


- Victoria.?? - Spytał Mulat.


- Czy ja wam o niej nie mówiłem.??


- No chyba nie miałeś okazji.- Powiedział Daddy.


- Jest to moja dziewczyna. Jestem z nią od 4 miesięcy.


 Wszyscy zrobili minę stylu WTF.


                   *Oczami Victorii*


Zadzwoniłam do mamy.


                        *rozmowa telefoniczna*


- Hej mamo.


- Hej córcia co tam u Ciebie w Londynie.


- Jest okey. Jutro przylatuje na tydzień do polski.


- A coś się stało.


- Nie. Chciała bym ci kogoś przedstawić.


- Ok. a o której masz lot.?


- O 13 wylot.


- To przylatuj z tym kimś.


- Jest ich 5.


- Co.?
    
- Tak i musimy gdzieś mieszkać.


- Nie martw się. Poradzimy sobie.


                         * Koniec rozmowy telefonicznej*


                         * Oczami Louisa*


Wszedłem na Twittera. Dodałem post.
Jutro do Polski z One Direction i Victorie Ladyńska.


                       * Następnego dnia*


Była 10 jak wstałam ubrałam na siebie To.

Hej ciociu. 


- Hej spakowana. 


- Tak


- Za 1 godzinę na lotnisko.


- Oczywiście Louis i chłopaki przyjadą po mnie.


- Chłopaki.?


- Tak a mianowicie jeszcze 4.


- Ahaaa.

                   * one direction u mnie w domu*


- Hej kochana- Pocałowaliśmy się na przywitanie.


- Hej słońce.


- Chodź. 


- Yhmm.


- Chodźcie.


- Dobry pani. - Powiedzieli chłopcy.


- Witam.


- Victoria chodź na słówko.


- Tak ciociu.


- Oni wszyscy z tobą lecą do Polski.??


- Oczywiście.


- Okey..


                   * Na lotnisku*


ZAPRSZAMY NA ODPRAWĘ.
.........


_________________________________________________________________
Jest i 4.
Dedykuje go  Klaudii Wiącek i Natalii Polok.
Pisałam go słuchając tego.


czytasz - Komentujesz.








                       





3 komentarze:

  1. dziękuje . xd fajny , chce dalej czytać . xd

    OdpowiedzUsuń
  2. pisz dalej pliss. ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuje. P.Zyzik pisz dalej jak najwięcej ♥♥

    OdpowiedzUsuń

Szablon w całości wykonany przez Violent dla Tomcio na potrzeby bloga Another World Carrot. Prawa autorskie zastrzeżone.